Dzis sniadanko zjadlysmy we wloskim towarzystwie, czyli z pewnym chlopcem podrozujacym ze swoja ciocia. Dzis dzien totalnego relaksu czyli ostatni dzien przygotowan przed wyprawa na El Mirador. Wyruszamy jutro na 7 dni, wiec nie bedziemy mialy absolutnie zadnego kontaktu z takimi cudami techniki jak internet tak wiec SPOKOJNIE ;)
ogromne buziaki!
ps. kupilysmy:
- plecak dla Marysi
- pelerynki przeciwdeszczowe
- jeszcze jeden sprej przeciwko komarom
- niesmaczne orzeszki :) (hehe te ktore potem - z pewnoscia - smakowaly małpką :)
czwartek, 19 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz