środa, 4 marca 2009

Antigua

Dzisiejszy dzien byl niesamowity. Po mimo bardzo malej dawki snu, wszyscy (jest nas czworka: Marysia, Ewa, Martin i ja) wstalismy bardzo wczesnie. Ruszylismy na mercado - a tam cala magia kolorow.... oszalalam - w zyciu nie widzialam tyle fantastycznie kolorowych rzeczy (najchetniej wykupilabym pol sklepu :-) odwiedzilysmy bardzo ladne Placa Mayor - w typowo hiszpanskim stylu (co z kolei nie jest typowe dla Gwate!) musialysmy sie jednak spieszyc bo dzis mielismy w planach wulkan.
Antigua to dawna stolica Gwatelmali otoczna przez
4 vulkany (w tym 2 nadal aktywne).
Razem z Ewa weszlysmy wiec na wulkan Pacaya (2500m) w sumie 3 godziny marszu i bylysmy baaaaaaaaaardzo blisko lawy - suuuuuper
A zaraz wychodzimy troszke sie rozerwac czyli na cos do picia (zgodnie z radami mamy :) hehehehehe buziaki

ps. jutro ruszamy w bardzo daleka droge do Livingston - to dopiero bedzie przygoda!!!

kocham was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz